poniedziałek, 21 stycznia 2013

Zahipnotyzowana cz. 30


Rozdział XXX

Zanurzyłam się w wodzie. Fala zimna oblała moje ciało. Na początku  byłam  w szoku po nagłej zmianie temperatury. Ale po chwili nie czułam już takie szoku. Wynurzyłam głowę na powierzchnię.
- Idioto! – krzyknęłam do Brandona.
- Też cię kocham! – wyszczerzył się.
- Brandon! – zaczęłam udawać panikę.
- No?
- Ja tutaj nie czuję dna!! – uderzałam rękami w powierzchnię wody, by stało się to bardziej realne. Zanurzałam głowę pod powierzchnię. Pamiętacie jak wspominałam, że boję się głębokości? No to teraz wykorzystam to.
Brandonowi zrzędła mina. Kiedyś powiedziałam mu o mojej „schizmie”, śmiał się ze mnie, ale teraz chyba nie było mu do śmiechu. Szybko zerwał się z miejsca. Ściągnął swoją koszulkę i zdjął buty. Szybko wskoczył do wody. Tak! O to mi chodziło. Gdy był już blisko, spokojnie stanęłam w miejscu. W cale nie byłam tak strasznie głęboko, woda sięgała mi szyi. Uśmiechnęłam się zwycięsko do Brandona.
- Masz za swoje!– wykrzyknęłam w jego stronę. Zabijał mnie wzrokiem, gdy ja chichotałam. W oka mgnieniu podpłynął do mnie. Chyba teraz powinnam wykonać odwrót. Niestety, ale moje wyczucie czasu ma swoje wady. Taaa, zdecydowanie muszę nad tym popracować. Brandon złapał mnie w pasie. Ciepło jego dłoń przeszło przez całe moje ciało. Poczułam przyjemne dreszcze.
- Nie będziemy się tak bawić – uśmiechnął się złowieszczo.
- Trzeba było mnie nie wrzucać do wody – odpowiedziałam z wyrzutem. Mimo mojej wielkiej niechęci zaczęłam się wyrywać z jego uścisku. Przecież nie pokażę mu, że dobrze mi jest w jego ramionach.
- Puść mnie.
- O nie, nie, nie. Teraz to cię na pewno nie puszczę – uniósł kącik ust. Wziął mnie na ręce i ruszył głębiej w morze. Jedną ręką podtrzymywał moje nogi, a drugą trzymał mnie w talii. Zanurzaliśmy się coraz głębiej. Ręce mocno trzymałam na szyi Brana. Jak każdy może się domyślić, on jest ode mnie wyższy, co na pewno nie jest dla mnie korzystne, bo gdybym go puściła byłabym o wiele bardziej zanurzona od niego. Poczułam, że ręka, która podtrzymywała moje nogi rozluźnia swój uścisk. On chce mnie puścić, o nieee. W mgnieniu oka zmieniłam pozycję. Oplotłam go nogami w pasie.
- Błagam, wyjdźmy z tej wody – uniosłam głowę. Ups, dopiero teraz zorientowałam się, w jakiej jesteśmy pozycji. Byliśmy bardzo blisko siebie. Mimo to trzymałam się go, nie chciałam wpaść do wody, bo jestem pewna, że już nie czułabym dna. Już teraz byliśmy bardzo głęboko.
- Musisz mieć za swoje – uśmiechnął się cwaniacko.
- Już i tak oberwie mi się od Toma, wtedy się pośmiejesz. Ale teraz proszę cię. Ja tu nie będę czuła dna – zrobiłam proszącą minę.
- Następnym razem już cię nie będę ratował. Będziesz musiała sobie sama radzić.
- Dobrze, ale błagam wyjdźmy już stąd – to musiało śmiesznie wyglądać. Byliśmy dosyć daleko od brzegu. Ja oplatałam nogami go w pasie, a ręce miałam na jego szyi, a on trzymał mnie za nogi i jeszcze na dodatek nie miał koszulki, a ja byłam cała mokra. Byliśmy blisko siebie. Może Nawet trochę zbyt blisko.
- Ktoś chyba musi cię w końcu nauczyć pływać w głębszych miejscach – wyszczerzył się, ale nie ruszył się z miejsca.
- Na razie to mi nie było potrzebne. Do dzisiaj – popatrzyłam na niego znacząco.
- Eeeee tam – wyszczerzył się. – Już wiem – pstryknął palcem, ale mimo że teraz trzymał mnie jedną ręką to raczej nie sprawiało mu problemu. – Tym kimś będę ja! – jego uśmiech jeszcze bardziej się powiększył, co jest dziwne bo wydawało się, że już bardziej to uśmiechać się nie da.
- Ja naprawdę tego nie potrzebuję, dam sobie rade – na pewno się ni zgodzę, na to żeby on mnie pozbawiał mojego strachu przed głębokością. Już zdążyłam poznać jego sztuczki i nie chcę tego jeszcze więcej.
- Noo weeeźź – specjalnie przedłużył litery i zrobił słodkie oczka.
- Nie zgadzam się – powiedziałam kategorycznie. Nie przekona mnie jego mina. Chociaż…. Nie! Trzymaj się swojego zdania Sophie. Nie przekonają cię te oczy. Te boskie oczy…. Odwróć wzrok, nie patrz w nie, wiesz jak to się kończy. – Powiedziałam już, nie chcę – odezwałam się po chwili ciszy. Spuściłam wzrok i skierowałam głowę w bok. Jakby w tej wodzie było coś ciekawego.
- Sophie, nie możesz się czegoś takiego bać – powiedział stanowczo. – Jak będziesz musiała stawić czoło wampirom, nie możesz bać się jakiejś cholernej wody. Ich to nie będzie obchodziło. Nie możesz się wtedy niczego bać. Rozumiesz? – chyba trochę się zdenerwował. – Spójrz na mnie – poczułam jego palce na moim podbródku i odwrócił moją głowę w jego stronę. Nie był to mocny uścisk. Jego palce delikatnie, lecz stanowczo trzymały podbródek. – Posłuchaj mnie – jego głos złagodniał. Unikałam jego wzroku. To była prawda, ja się bałam. I nie chciałam mu się do tego przyznać.
- Musisz się wyzbyć tego twojego lęku – przewrócił oczami. – I ja naprawdę wierzę, że ci się to uda. Popatrz mi w oczy – powoli podniosłam na niego wzrok. Trafiłam na jego brązowe tęczówki. Spokojnie, oddychaj, nie daj się zatopić. – Damy radę. Pomogę cię. Naprawdę, uwierz mi, nie będę taki brutalny jak teraz byłem – uśmiechnęłam się na jego ostatnie słowa. U niego też wypełzł uśmiech, ukazując jego słodkie dołeczki.
Może on ma rację. Nie mogę się bać głębokości, bo mam o wiele za dużo rzeczy na głowie. Dobra, odważę się, trzeba być twardym, a nie miętkim.
- Dobra, zgadzam się – odezwałam się.
- No i tak ma być. To jak zaczynamy lekcje od teraz? – podniosłam brwi ze zdziwienia. Że ni by teraz? No on chyba zgłupiał.
- Taaa oczywiście, w dresach i butach będzie mi tak wygodnie, i na pewno się nauczę – powiedziałam z sarkazmem.
- No to wszystko załatwione – trzepnęłam go w tyłu głowy. – No co? – odpowiedział rozmasowując głowę.
-Nie wyczułeś tego sarkazmu? Teraz to chyba nie jest najlepszy moment na te twoje „nauki”.
- Oj niech ci będzie – zmrużył oczy.
- No to teraz, błagam cię wracajmy na brzeg.
- Dobra, dobra – już chciał mnie puścić.
- Proszę, nie puszczaj mnie – zapiszczałam, mocniej się go trzymając. On się tylko zaśmiał i ruszył ze mną do brzegu.
- Wiesz, już chyba dostanę dna – stwierdziłam, gdy woda sięgała kolan Brandona.
- Miałem cię nie puszczać, więc mi teraz nie marudź – szeroko się uśmiechnął i podążał dalej. Gdy wyszliśmy z wody dalej mnie trzymał.
- Ej no, nie rób sobie jaj i mnie puść, przecież musimy wrócić jakoś do hotelu.
- No, ale ja cię miałem nie puszczać, więc cię trzymam. I nie wierć się, bo mi niewygodnie – mówił tak, jakby ta sytuacja była w zupełności normalna.
- To mi jest niewygodnie, bolą mnie nogi, a poza tym, to ty chyba nic nie widzisz no nie?
- Dobra, w takim razie zmienimy twoją pozycję – nim zdążyłam zareagować, gdy on szybkim ruchem przeniósł mnie na swoje plecy, nie sprawiło mu to większej trudności.
- Ejjj!!! Ja chcę iść o własnych nogach, przecież umiem – mówiłam to z wyrzutem i bezradnością. Przekonać go do czegoś graniczy z cudem. Jest uparty jak osioł. Ale ja też i nie mam zamiaru mu odpuścić. – Puść mnie idioto, no kurde! – nie mam już sił.
- Wyluzuj. Uspokój się.
- Jak ja się mam wyluzować? – weszliśmy do lasku. – I co? Teraz masz zamiar zanieść mnie pod sam hotel?? No chyba cię pojebało? Weź się ogarnij i puść mnie.
- Ale ty jesteś uparta złotko. Niech ci będzie – puścił mnie, a ja w końcu poczułam grunt pod nogami.
- No w końcu. Normalnie nie do wytrzymania z tobą.
- I właśnie za to mnie kochasz – puścił do mnie oczko.
- Jaki ty pewny siebie jesteś – zaśmiałam się.
- Już taka moja natura – ruszyliśmy w drogę powrotną. Znowu szliśmy przez las. Po kilkunastu minutach można było dostrzec hotel. Przyspieszyłam kroku.
- Zwolnij trochę kochanie, gdzie ty się tak spieszysz? – zaśmiał się. Zmroziłam go wzrokiem. Dopiero teraz zorientowałam się, że on nadal był bez koszulki, natomiast trzymał ją w ręku.
- Ubrałbyś się może? – powiedziałam, co dla mnie było oczywiste.
- No, ale po co? Przecież możesz oglądać te mięśni, nie wstydź się. A poza tym i tak zaraz będę musiał ściągnąć koszulkę jak pójdę się myć. Nie ma sensu – obok nas przechodziła grupka dziewczyn. Jak one się na niego patrzyły, co ja gadam. One się na niego gapiły jakby zaraz miały go zgwałcić. – Widzisz? Wszystkim odpowiada to, że nie mam na sobie koszulki – powiedział widząc reakcje dziewczyn.
Niech on się w końcu ubierze! Wszystko we mnie krzyczało, żeby patrzeć się na jego mięśnie, albo móc ich dotknąć. Musiałam się bardzo spiąć, żeby nie zrobić tego.
- Niech ci będzie – odwróciłam wzrok, żeby nie patrzeć się na niego. Szłam kilka kroków przed nim. W milczeniu doszliśmy do swoich domków.
- Pamiętaj, w najbliższym czasie idziemy popływać – uśmiechnął się promiennie.
- Taaa, jasne – zrobiłam sztuczny uśmiech i pomachałam rękami.
 - Aż czuć od ciebie radość – powiedział z sarkazmem.
- No nie? – teraz naprawdę się uśmiechnęłam. – Do zobaczenia pewnie na balkonie.
- Żegnam królewnę – mrugnął do mnie i oboje weszliśmy do swoich pokoi. Od progu usłyszałam chichoty dziewczyn.
- Kto śmie się śmiać beze mnie? – zapytałam udając poważną.
- Yyyy, my? – odpowiedziała Jane. Zrobiłam poważną minę, ale kąciki moich ust zaczęły drżeć. Dziewczyny wybuchły śmiechem, a ja ścisnęłam wargi, niestety to nic nie pomogło, bo po chwili zwijałam się ze śmiechu.
- Ej czemu ty jesteś cała mokra? – zapytała Mary ocierając łzę śmiechu.
- Yyyy, wpadłam do wody, a raczej zostałam przez kogoś wepchnięta. Hmm.. Zgadnijmy przez kogo? – udałam minę myśliciela i palcem wskazującym i kciukiem potarłam podbródek.
- Hmmm… no kto to może być? – dziewczyny dołączyły do mnie. Znowu wybuchłyśmy śmiechem.
- Dobra, wiemy, że chodzi o Brandona – spojrzały po sobie znacząco. – I jak było? Opowiadaj nam wszystko szybko – zaczęła nawijać Jane. Normalnie jak katarynka.
- Teraz, to ja muszę wziąć prysznic i ubrać się w coś suchego – wskazałam na swoje ubranie. – A tak w ogóle, to mamy jakieś plany na później?
- No właśnie myślałyśmy żeby iść na karaoke. Dzisiaj widziałyśmy przed hotelem ogłoszenie o tym. Musimy iść! – wyszczerzyła się Jane, a Mary jej przytaknęła.
- Genialny pomysł, będzie niezła zabawa – klasnęłam w ręce. – Powiedzcie chłopakom o naszych planach, a ja teraz znikam – wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Mokre włosy rozczesałam i ułożyłam, nałożyłam makijaż  i ubrałam ciuchy. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam malujące się dziewczyny. Obie były już ubrane.
- Załatwiłyśmy wszystko – uśmiechnęły się szeroko. – Mogłabyś mi pomóc z włosami? – zapytała Jane. Przytaknęłam jej i zabrałam się za jej niesforne kosmyki. Szybko się z nimi uporałyśmy, pozostawiłyśmy je rozpuszczone i proste. Zaproponowałam pomoc Mary (bez torebki i kurtki). Związałam jej włosy w warkocza, a włosy przy twarzy opadały jej na twarz. Była ona naprawdę śliczną dziewczyną. Miała piękne duże błękitne oczy. Nie jedna dziewczyna mogła jej ich zazdrościć. Dziewczyny już kończyły makijaż, gdy do pokoju wpadli chłopaki.
- Pukać to was nie nauczyli? – zapytałyśmy wszystkie na raz i zaśmiałyśmy się ze swojej zgodności.
- Chwilkę – cała czwórka cofnęła się za drzwi i zamknęli za sobą. Po chwili usłyszałyśmy pukanie, ale nawet nie zdążyłyśmy nic odpowiedzieć, kiedy wpadli do środka.
- Gotowe? – zapytał Liam spoglądając na Jane.
- Już prawie – odpowiedziała mu rudowłosa muskając jeszcze policzki różem. Mary wstała gotowa. Po chwili dołączyła do niej Jane.
- Ok. – wyszczerzyły się.
- No w końcu – odpowiedział Brandon. Walnęłam go w ramie.
- No co? Nie mówię o tobie. Co jest dziwne, bo zawsze długo się szykujesz – podniósł ręce w geście obronnym, kiedy podniosłam rękę. Odpuściłam mu.
- Idziemy? – zapytała Mary.
- Tak – odpowiedzieliśmy chórem i wyszliśmy na zewnątrz. Ruszyliśmy w stronę hotelu. Po chwili można było zobaczyć świata przy budynku od strony plaży. Uśmiechnęłam się i pociągnęłam dziewczyny za ręce w tamtą stronę. W szybkim tempie doszliśmy na miejsce. Na środku plaży stała scena z monitorem, na który z rzutnika będzie padać tekst. Na scenie są także głośniki i sprzęt grający. Z prawej strony stoi stół z mikrofonami i mniejszy ekran, z którego ludzie będą śpiewać. Wszystko było oświetlone, a z boku można było zobaczyć reflektory, z  których będzie padać światło o różnych odcieniach. Przed sceną na podwyższeniu były stoły dla ludzi. Usiedliśmy w jednym z nich i czekaliśmy aż karaoke się zacznie. Razem z dziewczynami już nie mogłyśmy się doczekać, od zawsze uwielbiałyśmy karaoke.  

****
Dodałam kolejną część!! :D Przepraszam, że nie dodałam wcześniej, ale miałam zawalenie głowy. 
Dziękuję wam za komentarze!! :D Cieszę się, że jest was aż tyle :) 
A teraz mam do was sprawę. Moja przyjaciółka wpadła na pomysł, żeby założyć fanpage na facebooku, już wcześniej o tym myślałam, ale sama nie jestem tego pewna i dlatego chciałam was zapytać, co o tym myślicie? Myślałam też o wstawieniu czatu na bloga, bo wiem, że jest taka opcja. Czekam na wasze opinie :)
Mam nadzieję, że spodoba wam się nowy rozdział i pozdrawiam was wszystkich, KOCHAM WAS! <3 ;**


A teraz nasza piękna Mary. Co nie, że ma śliczne oczy??? 

P.S. Może macie pomysł jak miałaby wyglądać Kate oraz tajemniczy mężczyzna z poprzedniego rozdziału? Chciałabym wiedzieć, jak ich sobie wyobrażacie. Dodajcie linki ze zdjęciem, albo ich opis :D Czekam na wasze pomysły. 

39 komentarzy:

  1. Świetny <33333
    Kocham to opowiadanie :**
    Z niecierpliwością czekam na kolejną część ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebistee :D <3 kiedy kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabieram się za pisanie :D <3 Zobaczymy kiesy się pojawi :**

      Usuń
  3. Świetne !!! :D Nie mogę się doczekać kolejnej części !!! <3 ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem szczerze, że na Twojego bloga wpadłam przypadkowo. Interesują mnie blogi o One Direction, jednak pomyślałam "A co mi szkodzi!" i przeczytałam ten oto rozdział. I powiem tak... Nie żałuję! ♥ Baaardzo mi się spodobał i jestem pewna, że nie ostatni raz Cię odwiedzam, a nawet, że będzie wieeele tych następnych! Wiem, że mam sporo zaległości, więc w dzisiejszą noc postaram się wszystko nadrobić! :D
    Eh, nie chcę Cię męczyć moim komentarzem...
    W każdym razie życzę WENY i pozdrawiam ciepło! ♥
    marrymeharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie męczyć? Uwielbiam czytać wszystkie komentarze i to sprawia mi wiele przyjemności :D
      Cieszę się, że spodobało ci się to co piszę i zrobiłaś dla mnie wyjątek <3
      Również pozdrawiam <3 :**

      Usuń
  5. A kurde, jest świetne *-*
    Proszę, szybko kolejny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. KOCHAM!!!!!!! <3 codziennie tu zaglądam i niecierpliwię się kiedy dodasz kolejną część! Kilka razy dodałam nawet komentarz tylko, że pod Anonimem :P Mam małe pytanko: Czy na tym karaoke stanie się coś ciekawego? Na przykład, Brandon pocałuje ją przy wszystkich albo napadnie na nich zgraja wampirów? Jeśli nie, to proszę ( nie mam tu na celu obrażenia cie i nic w tym stylu ) o to, aby w opowiadaniu pojawiło się więcej akcji :) mam na myśli, jakiś atak, właśnie na główną bohaterkę albo żeby wypiła drinka z jakąś trucizną i Brandon będzie musiał szybko znaleźć odtrutkę, bo inaczej dziewczyna zginie... :D ale mniejsza o to, bo to jest... GENIALNE!! :** POZDRAWIAM I ŻYCZĘ CI WENY! :**
    (przepraszam, ale chciałbym Cię o coś poprosić... obiecałam sobie, że nigdy tego nie zrobię, ale najwidoczniej jestem słaba w dotrzymywaniu takich obietnic... założyłam niedawno bloga, na którym zamieszczam swoje opowiadanie, jednak prawie nikt nie wie o jego istnieniu i nikt go nie czyta... choć to dopiero początek mojego opowiadania to i tak chciałabym prosić cię o opinię... naprawdę, ze szczerego serca, nie chce na twojej stronie promować swojego bloga- choć w sumie tak to wygląda ;( chciałabym Cię prosić, abyś dała szanse mojemu blogowi i zajrzała na niego, dodała komentarz ze swoją opinią, będę wdzięczna :) oto adres: http://zew-odmiencow.blogspot.com/ - jeśli czujesz się w jakiś sposób rozzłoszczona, czy niezadowolona z tego komentarza, proszę, usuń go :) jeszcze raz ŻYCZĘ WENY! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że niecierpliwicie się, ale spokojnie, mam już zaplanowane coś naprawdę fajnego (przynajmniej tak mi się wydaję). Ale szczerze, to zaintrygowały mnie twoje pomysły. Są naprawdę kreatywne i szkoda, że wcześniej sama na nie nie wpadłam, ale teraz mam swój taki niecny plan :)
      Na pewno z chęcią zajrzę do twojego bloga i nie czuję się w żaden sposób urażona. Uwielbiam czytać wasze blogi i cieszę się, jeśli chcecie mojej opinii :)
      Dziękuję za komentarz <3 ;**

      Usuń
  7. Heyyy.. korzystam z chwili, w której mam dostęp do internetu i czytam kolejną część Twojego opowiadania, które jest hipnotyzujące (trafny tytuł) : ) Życzę weny, weny i jeszcze raz weny, ale znając Cię czuję, że nigdy jej nie stracisz.
    Czekam na następną część i będę Cię męczyć, żeby pojawiła się jak najszybciej ; *
    P.S. FP świetna sprawa.. jestem ZA xD
    - M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hhaghga, dla ciebei FP to świetna sprawa, bo sama ją wymyśliłaś moja kochana <3
      Dziękuję <3 :**

      Usuń
  8. Bardzo fajne ale czemu tak żadko dodajesz te rozdziały ? To strasznie denerwujące no ale cóż ja by, czegoś takiego nie napisała więc podziwiam cie za twój talent ; )))


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, chodzi o to, że ja też mam prywatne życie i nie kręci się ono jedynie wokół mojego opowiadania. A poza tym potrzebuję czasu, aby napisać coś co naprawdę może was zadowolić, bo nie chcę wrzucać jakiegoś badziewia.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. [SPAM]- przepraszam
    Victoria ma 17 lat, jest pyskata i wulgarna. Nie liczy się z uczuciami innych. Mogłoby się zdawać, że sama ich nie posiada. Jak zareaguję na tragedię która stanie się w jej rodzinie? Serdecznie zapraszam, już jest prolog i bohaterowie----> your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com Mam nadzieję, że spodoba ci się ta historia, oczywiście nie zabraknie tam One Direction. ;D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podobaaa :D Jesteś świetną pisarką :* Mam nadzieję, że skończysz pisać tego blaga i nie przerwiesz Go w połowie. :)
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie przerwę pisania w połowie mam zamiar je kiedyś skończyć :) <3:**

      Usuń
  11. dobra robota! bardzo dobra! lubię to, a nawet uwielbiam! ejjj, niech Brandon w końcu coś zrobi w stosunku Soph :) tak ogródkiem, ogródkiem, ale coraz częściej mówi jej, że ją kocha albo zwraca się do niej kochanie. Wiem, że to raczej w żartach, ale jakby się chłopak postarał, tak by nie było :D
    czekam na kolejny świetny rozdział! ;**
    przepraszam, że tak późno komentuję, ale wiesz, studia=kolokwia=duuuuuuużo nauki ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz za co przepraszać :) Każdy ma swoje życie i swoje sprawy, na prawdę to rozumiem :)
      Cieszę się, że podoba ci się :) <3 :**

      Usuń
  12. Ach dawno nie komentowałam, ale wyznam, że odkąd przeczytałam wszystkie notki kontynuuję obserwowanie bloga i jestem rządna więcej :]
    Po prostu niesamowicie urzeka mnie ten 'dziwy związek' - Bran x Sophie, naprawdę świetną osobowość nadałaś temu przeprzystojnemu wampirowi (ośmielę się wyznać, że osobiście wyobrażam go sobie inaczej, niż na zdjęciu, które zamieściłaś w 'bohaterach',mam dość wysublimowany gust, jeżeli chodzi o chłopaków, ale nieważne x] )
    Ale zgadzam się z Olą Piekutin - więcej akcji! Właśnie w takim sensie,żeby coś się stało, aby inne wampiry próbowały dotrzeć do niej, aby Bran zwiększył tempo treningów, nie mają za dużo czasu.
    Jeżeli chodzi o wygląd tego mężczyzny/wampira, hmm... czy mogłabym zaproponować go według moich skromnych wymogów, że tak powiem? Napisałaś o nim, że jest młody i szeroki w ramionach, jeśli dobrze pamiętam, a czy mógłby wyglądać tak: http://farm4.static.flickr.com/3105/2697028049_4f3a2c59d4.jpg (dla ścisłości - Ben Barnes, aktor, jest przecudowny) pasuje na mroczną postać. Każdą. x]
    Ach i jeszcze jedno. Czy już wspominałam o blogu mojej przyjaciółki i moim? Dodałam tam Twój blog do obserwowanych. Nie jesteśmy zbyt popularne, czy zechciałabyś jednak wpaść i poczytać? www.wiezirodzinne.blogspot.com.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak mi miło to wszystko słyszeć :) Wiesz, jak ja czytam inne opowiadania to zazwyczaj bohaterów wyobrażam sobie dla swojego ideału i rozumiem cię naprawdę :)
      Akcja będzie, spokojnie, już niedługo <3
      Twoje wyobrażenie tego złego charakteru bardzo mi odpowiada, świetne wyobrażenie i pasuje :)
      Chętni odwiedzę tego bloga :) <3 :**

      Usuń
  13. Fantastyczne :3 Czekam na więcej!
    ZAPRASZAM NA http://czarna-strona-danville.blogspot.com/ !! :) ZADAWAJCIE PYTANIA I POLECAJCIE SWOJE BLOGI W ZAKŁADKACH! CZEKAM! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Po pierwsze: bardzo, bardzo dziękuję za konstruktywny i budujący komentarz u mnie. Przemyślałam sprawy z plagiatowaniem i doszłam do wniosku, że stanowczo przesadziłam, ale cóż. Nerwowa ze mnie osóbka ^^ Ale chciałam tylko przekazać, że bloga nie usuwam bo w gruncie rzeczy bardzo by mi go brakowało, zwłaszcza, że zżyłam się z tym wszystkim no i z czytelnikami przede wszystkim. To naprawdę miło zobaczyć, że ktoś chce abym kontynuowała i jest gotowy mnie wesprzeć. Dziękuję. :*
    A co zaś się tyczy twojego bloga: przeczytałam ostatnie rozdziały i powiem ci, że zainteresowałaś mnie. Nieszablonowa fabuła, ciekawi bohaterowie, niezły styl pisania... I to przepiękne tło <3 Oprócz tego, z tego co widzę to masz zamiar wprowadzić swój jakiś nowy pomysł do opowiadania? Czekam z niecierpliwością. Będę tu zaglądać. :) Nie obiecuję, że akurat będę komentowała bo niestety ferie się skończyły, a ja muszę wziąć się za życie, ale będę się starała. ^^
    No. Pozdrawiam, życzę wiele weny i jeszcze raz wielkie DZIĘKI.
    Sherry.

    http://fantasies-sherry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że wsparłam cię moim komentarzem :) Fajnie, że podoba ci się moje opowiadanie i naprawdę zrozumiem jeśli nie będziesz miała czasu skomentować. Każdy ma swoje obowiązki i czasami jest ich naprawdę dużo :)
      Dziękuję za komentarz <3 ;**

      Usuń
  15. "Zahipnotyzowana" to najlepsze opowiadanie, które do tej pory czytałam :)

    Życzę weny i czekam na kolejną część z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Powiem tak : to opowiadanie mnie wręcz zahipnotyzowało ; ) czekam aż pojawi się więcej akcji i niebezpieczeństwa ale jestem cierpliwą osobą więc wytrwale wchodze codziennie na twój blog ; )) .. Bardzo fajny rozdział i mam nadzieje że kolejny mu dorówna. Życze weny ; *

    OdpowiedzUsuń
  17. Uzależniłam się <3
    Fajnie by było gdyby pomiędzy Jane,a jej chłopakiem( nie pamiętam imienia) coś się stało, albo np. Najlepsze przyjaciółki się kłócą. ;)
    Chce kolejna:)

    OdpowiedzUsuń
  18. http://wd10.photoblog.pl/np5/201211/77/138597709.jpg
    Kate :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Z radością informuję, że zostałaś nominowana na moich obydwóch blogach do Liebster Award. Więcej informacji na http://you-will-be-mine-again.blogspot.com/ i http://just-love-me-4ever.bloog.pl/. Zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. druga część : http://looove-is-blind.blogspot.com , zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy następna część <3333
    Ono jest boskie ♥
    Naprawdę masz wielki talent
    I wiesz co jak je skończysz to wydaj książkę :***
    na pewno kupie ./ K

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam karaoke. To świetny sposób na miłe spędzenie czasu i dobrą zabawę. Brandon jak zwykle jest po prostu cudowny i już się nie mogę doczekać aż wreszcie on i główna bohaterka będą razem. Raczej trudno nie zauważyć, że tych dwoje ma się ku sobie...
    Zapraszam także na nowy rozdział na koszmar-na-jawie.blogspot.com. Ostatnio pojawił się jakiś problem i nie widać, że zamieszczam nowe rozdziały, także muszę osobiście powiadamiać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. ~ Muszę przyznać, że uwieeelbiam Twojego bloga!! :D Jest naprawdę cudowny. Wyobrażam sobie wszystkie postacie inaczej, niż na zdjęciach, ale to tylko moja "chora" wyobraźnia. Wszystkie rozdziały - cud, miód, i malinki! Czekam na nowy rozdział i, jeśli masz czas i ochotę, zaglądnij do mojego bloga :)
    http://uniesieni.blogspot.com/
    Mam wielką nadzieję, że doczekam się szybko rozdziału, i nie przetawaj pisać! Masz talent ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Opuściłaś sobie ? Jedyny blog, który mnie wciągnął, szkoda by było :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpuściłaś *

      Usuń
    2. No coś ty, nie odpuściłam sobie, tylko nie mam za bardzo czasu, bo w szkole mam zawalenie głowy, różne projekty i sprawdziany. naprawdę postaram się dodać coś w weekend :D

      Usuń
  25. Muszę przyznać, że ta historia mnie wciągnęła. Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. Akcja faktycznie jest troszkę spokoja, ale mam nadzieję, że niedługo się rozwinie. A cała sytuacja z jaką się spotykamy w związku bohaterów jest zaskakująca. I tak naprawdę nie wiem, czego mogę się spodziewać. Ale liczę na miłą niespodziankę :D
    Życzę dobrej weny i czekam na kolejną cześć z niecierpliwością !
    Ja sama piszę na razie historyjki, więć jakbyś chciała to zajrzyj:
    http://czarnyy-bez.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam do głosowania
    http://swiat-magii-cm.blogspot.com/2013/01/gosowanie-konkurs-ii.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń