piątek, 12 października 2012

Zahipnotyzowana cz. 18


Rozdział XVIII
Przyglądałam się drogą, którą podążaliśmy. Nie znałam jej. Jak to możliwe, tyle lat już mieszkam w tym miasteczku, a nie wiem , że w ogóle taka istnieje. Gdybym miała sama teraz wracać, na pewno by mi się to nie udało. Ale to jest teraz nieważne. Mam się spotkać z Arią. Jejku, jak ja się strasznie denerwuje. Moje ręce robią się coraz bardziej mokre. Serce jeszcze bije w miarę normalnie, ale wątpię, żeby tak było kiedy już dojedziemy. Słyszałam, że Aria jest bardzo potężna i najstarsza z wszystkich wampirów. Nie potrafiłabym żyć na jednym świecie cały czas. To w końcu musi stać się nudne i monotonne. No właśnie…. Nie chcę być wampirem. Nie chcę żyć wiecznie. Chcę mieć swoją rodzinę i dzieci. Chcę się zestarzeć, doczekać wnuków. Może to jest głupie, ale jednak takie są moje marzenia. Nagle w oddali zobaczyłam wielki dom. A przepraszam. Willę. I to nie byle jaką. Jeszcze większą niż ta Brandona. Wyobrażacie to sobie? Jeszcze większa? No właśnie. Trudne zadanie. Ale przede mną właśnie taka stała. Brandon zatrzymał się przed samymi schodami. Ale jakimi? Wielkimi jak cały mój dom. Nie no może trochę przesadzam ale one są naprawdę wielki. Nawet nie zauważyłam kiedy Brandon wyszedł z auta i otworzył drzwi od mojej strony żebym wyszła.
- A co, nasza księżniczka nie wychodzi? – zapytał rozbawiony widząc moją minę. Dopiero teraz otrząsnęłam się z zachwytu. Wyszłam z auta.
- O mój Boże – dopiero teraz dałam radę to powiedzieć. Oczywiście Brandon musiał się zaśmiać. Bo jakże by inaczej.
- To tutaj? – wykrztusiłam z siebie.
- No pewnie. A co myślałaś, że gdzie to będzie? W jakiejś obskurnej melinie? – kontynuował śmiech.
- Coś w tym stylu. No wiesz, myślałam, że Aria się ukrywa, czy coś – powiedziałam dalej zachwycając się widokami. Każdy centymetr ogrodu był idealnie wykonany. Trawa równo przycięta, kwiaty piękne i kolorowe. Normalnie jak w raju.
- Taaa, jasne. Wiesz nie ma się przed czym ukrywać. A teraz chodź, nie będziemy tutaj stać wiecznie – pociągnął mnie za rękę w stronę drzwi. Wszedł tam jak to siebie. Przede mną stał wielgachny korytarz. Wszystko wyglądało jak w jakimś królestwie. Otworzyłam buzię ze zdumienia.
- Tak, tak, jest wspaniale, genialnie i tak dalej, nie musisz tego mówić – powiedział za mnie. Poprowadził mnie do jednych z tysiąca drzwi.
- Przygotuj się kochanie. Czas na wielkie spotkanie – pierwszy raz zobaczyłam u niego  uśmiech, który dodał mi otuchy. Tak teraz moje serce waliło jak oszalałe. Ręce mi się trzęsły. – Zaczyna się – pomyślałam.
Brandon delikatnie popchnął wielkie drzwi. Niepewnym krokiem podążyłam za nim. Wyłoniłam się zza jego pleców i szukałam jakieś starszej pani czy coś w ten deseń. Ale zamiast tego, dostrzegłam siedzącą przed biurkiem młodą kobietę. Jaka ona była piękna. Miała długie brązowe włosy opadające na opaloną twarz. Tak właśnie, nie była blada. No, ale z tego co zauważyłam to wampiry w cale nie są blade. Są po prostu jak każdy inny człowiek. Jeden Kosmyk opadł jej na brązowe oczy. One też były piękne. Widać było w nich jakąś głębię. Rysy twarzy miała bardzo wyraźne. A szczególnie kości policzkowe.Na swojej zgrabnej szyi miała wielki wisiorek w kształcie okręgu. Idealnie do niej pasował. Popatrzyła na nas spod swoich długich i ciemnych rzęs. Uśmiechnęła się delikatnie. Była zupełnie inna niż w moich wyobrażeniach. Tam była kobietą w średnim wieku z wyglądu była nieprzyjemna. A ona? Od razu wyczułam od niej pewną sympatię. Wydawała się być bardzo miłą osobą. Jej uśmiech nieco dodał mi otuchy i teraz stałam przed nią wyprostowana. Odwzajemniłam gest. Nagle naszło mnie mnóstwo informacji o niej. Wcześniej czegoś takiego nie wyczułam. Chciałam się o niej czegoś dowiedzieć, ale wyczułam jakąś barierę przez którą nie byłam w stanie się przecisnąć.
Wstrzymałam głęboko oddech. Nigdy nie znalazło się w mojej głowie tyle informacji co teraz. Sama się w nich zagubiłam. Jedyne co  mogłam z tego wywnioskować to to, ile ma lat. Tak. Dużo ich było. Lepiej żebyście nie wiedzieli, bo byście się sami przerazili. Naszła mnie myśl z jej imieniem. Zostało one w mojej głowie. Na myśl o nim uśmiech nasuwał mi się uśmiech. Otrzepałam się z tych myśli. Od ich nadmiaru zaczęła mnie boleć głowa. Wypuściłam głośno powietrze z płuc. Zauważyłam, że Aria mi się dokładnie przygląda. Spuściłam speszona wzrok. 
- Witaj Sophio. Podejdź do mnie proszę – zaprosiła mnie do siebie ręką. Zerknęłam niepewnie na Brandon. Wskazał żebym podeszła do Arii. Zrobiłam tak jak mi wskazał. Podeszłam do niej.
- Zapewne nie wiesz jakie mam dary? – zapytała gdy się pojawiłam obok nie. Kiwnęłam głową na znak że nie.
- Wiesz umiem czytać w myślach i mam tarczę na czyjeś moce. Czyli Jeżeli moja tarcza jest cały czas aktywna to nikt z nadprzyrodzonymi mocami nie może mi za ich pomocą nic zrobić – kiwnęłam głową na znak zrozumienia gdy na chwilę przerwała. – Przed chwilą opuściłam moją tarczę dla ciebie. Dlatego mogłaś się o mnie dowiedzieć co nieco o mnie – uśmiechnęła się do mnie. – Jesteś bardzo silna. Słyszałam o twoich mocach od Brandona – wskazała głową na niego. – Są niepowtarzalne – zamyśliła się na chwilę. Miałam nurtujące pytanie. Nie mogła powstrzymać, aby je zadać.
- Ale dlaczego teraz – powiedziała szeptem, ale Aria usłyszała.
- No właśnie, długo o tym myślałam. Wywnioskowałam, że to dlatego, że jesteś wyjątkowa. Wybrana. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką sytuacją. Jesteś naprawdę wyjątkowa.
- A co z moją przemianą – zapytałam już trochę pewniej.
- Podejrzewam, że nie będzie ona potrzebna. Wyczułam od ciebie ogromną moc. Nie tylko związaną z twoimi mocami. Nie zauważyłaś może, że jesteś silniejsza, albo szybsza?
- Może mam trochę więcej siły, ale czy to na pewno przez to.
- Myślę, że tak. Przemiana raczej nie będzie potrzebna. Z czasem będziesz coraz mocniejsza i silniejsza. Zapewne hipnotyzowanie też przyjdzie. Ale z czasem, nie wszystko na raz. Zwłaszcza, jeżeli nie jest to naturalne. Ale mam dla ciebie jedną wiadomość. Będziesz śmiertelna. Nie tak jak my. Będziesz się normalnie starzeć. Ale zabić ciebie będzie można jedynie przez wbicie kołka w serce, albo naturalną śmierć przez starość. Będziesz prawie jak zwykły śmiertelnik.
Uśmiechnęłam się szeroko. To jest naprawdę bardzo dobra wiadomość. Jaka ona jest miła. Nie często spotyka się takie osoby.
- No a teraz – uśmiechnęła się szeroko – nie ma spinania się. Spokojnie ja nie gryzę. Uśmiechnij się.
Zrobiłam jak mi kazała.
- A teraz. Masz może jakieś pytania? – zapytała.
Zastanowiłam się chwilę. W sumie to tak.
- Mam jedno pytanie. Jak ja mam rozwijać moje moce?
- No tak. Będziesz mieć swojego nauczyciela. Nie będziesz się tylko uczyć kontrolować moce, ale także jak walczyć. Musisz umieć różne style walki. Nauczysz się także, jak strzelać z łuku. Mamy swoją halę treningową. Na niej będziesz trenować. Ze względu, że masz szkołę, to treningi będą wieczorami. Ah i o naukę się nie martw. Nasza pamięć jest bardzo dobra i nauka nie zajmie ci dużo czasu.
- Dziękuję Ario. Cieszę się, że wytłumaczyłaś mi to wszystko. Czuję się o wiele lepiej z tymi informacjami. Mam jeszcze jedno pytanie, oczywiście jeśli mogę – powiedziałam już bez stresu.
- Tak, mów śmiało. Jestem jak wy. Ze mną możesz normalnie rozmawiać.
- Kto będzie moim trenerem? I kiedy zaczną się treningi? – zapytałam.
- Treningi planujemy zacząć jak najszybciej. Być może w poniedziałek odbędzie się pierwszy. A co do twojego trenera. Już wcześniej o tym myśleliśmy. No wiesz jak jeszcze nie wiedzieliśmy o tej wyjątkowości. Ale myślę, że przez to trener ci się nie zmieni. Przemyślałam to dokładnie i porozmawiałam z innymi wampirami. Razem wybraliśmy odpowiedniego trenera. Postanowiliśmy, że skoro Branodn już jest twoim opiekunem będzie i trenerem. Więc trenować cię będzie właśnie Brandon – Aria uśmiechnęła się do mnie, a następnie do niego. No tak. Mogłam się tego spodziewać. Ciekawe jak on się zachowuje jako trener. Pewnie nie będzie odpuszczał…

****
Kolejna część. Trochę dłuższa. Chciałam dodać coś ciekawszego i mam nadzieję, że to mi się udało. Akcja się rozkręca. Mam wielkie plany co do kolejnych części. Dziękuję za wasze  komentarze! :) Jesteście świetni. Kocham was ! <3  Kolejną część postaram się napisać jak najszybciej się będzie dało. Może nawet jeszcze dzisiaj coś dodam :)


Rezydencja Arii

Korytarz w willi Arii


Nasza piękna Aria.


A tutaj mamy strój w jakim była Sophie.


Nasza Sophie. (Troszkę zmieniona niż jak zakładce "bohaterzy" Ale ona mi bardziej odpowiada do Soph) CO myślicie? :D

12 komentarzy:

  1. Świetny rozdział a nowa soph łądna ;3
    Czekam na kolejny <33

    I zaczęłam nowego bloga i ładnie błagam ażebyś spojrzała i oceniła
    http://zaginela-gdy-miala-zostac-krolowa.blogspot.com/
    ~Kaiss xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział! twoje opowiadanie serio wciąga i bardzo przypadło mi do gustu! jest takie inne... oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu! czekam na nn rozdział :)
    + przepraszam że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale dopiero co znalazłam czas by wejść na kompa i przeczytać! :)

    http://whenlifetakesonthecoloragain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, naprawdę to rozumiem :D U mnie też zdarza się, ze czasami nie mam czasu :) I cieszę się, że podoba się opowiadanie :D

      Usuń
  3. Następny zajebisTy rozdział. Ja chce jeszcze jeden juz. No i tak bardzo bym chciala zeby miedzy Sophi a Brandonem zaczęło sie cos dziać. Doczekam sie tego w koncu co?:-)pozdrawiam Iiiinka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa jak to będzie. Nic nie zdradzam. :D Dziękuję za te wspaniałe słowa :)

      Usuń
  4. kiedy dodasz nastepny rozdzial??iiiinka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem. Postaram się wieczorem :D Nie zabijać ;p hah

      Usuń
  5. rewelacyjny rozdział!
    dawno czegoś takiego nie czytałam!
    mam nadzieję, że Brandon nie będzie tylko jej trenerem :D
    będzie między nimi coś więcej?jakaś miłość albo romans? <3
    czekam na kolejny! ;**

    u mnie nowy, zapraszam :)
    http://dream-of-another-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze przepraszam że dopiero teraz, ale nie miałam dostępu do komputera, po drugie rozdział, hm... co tu wiele mówić, jak zwykle bomba i wszystko w ogóle bomba:). Po trzecie czy między naszym bohaterami będzie coś, ten tego... wiesz chyba o co biega:D i ostatnie zapraszam do mnie na nn.
    Pozdrawiam i mnóstwa extra pomysłów na kolejne notki życzę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne opowiadanie ,takie oryginalne. Nie trafiłam jeszcze na takie. A co do notki ciekawi mnie tak samo jak bohaterkę jak będą wyglądać lekcje a i jeszcze fajne zdjęcie Arii. Nie wiem czy u mnie byłaś i czy czytasz ale zapraszam do siebie na bloga i na nn dziś wstawiona
    PS: Jeśli czytasz mojego bloga to od jak dawna lub którego rozdziału? Chciałabym wiedzieć
    PSS: Pliss informuj mnie o nn

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny rozdział co bo mial byc wczoraj:-)pozdrawiam iiiinka<3

    OdpowiedzUsuń