Rozdział XVIII
Przyglądałam się drogą, którą
podążaliśmy. Nie znałam jej. Jak to możliwe, tyle lat już mieszkam w tym
miasteczku, a nie wiem , że w ogóle taka istnieje. Gdybym miała sama teraz
wracać, na pewno by mi się to nie udało. Ale to jest teraz nieważne. Mam się
spotkać z Arią. Jejku, jak ja się strasznie denerwuje. Moje ręce robią się
coraz bardziej mokre. Serce jeszcze bije w miarę normalnie, ale wątpię, żeby
tak było kiedy już dojedziemy. Słyszałam, że Aria jest bardzo potężna i
najstarsza z wszystkich wampirów. Nie potrafiłabym żyć na jednym świecie cały
czas. To w końcu musi stać się nudne i monotonne. No właśnie…. Nie chcę być
wampirem. Nie chcę żyć wiecznie. Chcę mieć swoją rodzinę i dzieci. Chcę się
zestarzeć, doczekać wnuków. Może to jest głupie, ale jednak takie są moje
marzenia. Nagle w oddali zobaczyłam wielki dom. A przepraszam. Willę. I to nie
byle jaką. Jeszcze większą niż ta Brandona. Wyobrażacie to sobie? Jeszcze
większa? No właśnie. Trudne zadanie. Ale przede mną właśnie taka stała. Brandon
zatrzymał się przed samymi schodami. Ale jakimi? Wielkimi jak cały mój dom. Nie
no może trochę przesadzam ale one są naprawdę wielki. Nawet nie zauważyłam
kiedy Brandon wyszedł z auta i otworzył drzwi od mojej strony żebym wyszła.
- A co, nasza księżniczka nie
wychodzi? – zapytał rozbawiony widząc moją minę. Dopiero teraz otrząsnęłam się
z zachwytu. Wyszłam z auta.
- O mój Boże – dopiero teraz
dałam radę to powiedzieć. Oczywiście Brandon musiał się zaśmiać. Bo jakże by
inaczej.
- To tutaj? – wykrztusiłam z
siebie.
- No pewnie. A co myślałaś,
że gdzie to będzie? W jakiejś obskurnej melinie? – kontynuował śmiech.
- Coś w tym stylu. No wiesz,
myślałam, że Aria się ukrywa, czy coś – powiedziałam dalej zachwycając się
widokami. Każdy centymetr ogrodu był idealnie wykonany. Trawa równo przycięta,
kwiaty piękne i kolorowe. Normalnie jak w raju.
- Taaa, jasne. Wiesz nie ma
się przed czym ukrywać. A teraz chodź, nie będziemy tutaj stać wiecznie –
pociągnął mnie za rękę w stronę drzwi. Wszedł tam jak to siebie. Przede mną
stał wielgachny korytarz. Wszystko wyglądało jak w jakimś królestwie.
Otworzyłam buzię ze zdumienia.
- Tak, tak, jest wspaniale,
genialnie i tak dalej, nie musisz tego mówić – powiedział za mnie. Poprowadził
mnie do jednych z tysiąca drzwi.
- Przygotuj się kochanie.
Czas na wielkie spotkanie – pierwszy raz zobaczyłam u niego uśmiech, który dodał mi otuchy. Tak teraz moje
serce waliło jak oszalałe. Ręce mi się trzęsły. – Zaczyna się – pomyślałam.
Brandon delikatnie popchnął
wielkie drzwi. Niepewnym krokiem podążyłam za nim. Wyłoniłam się zza jego
pleców i szukałam jakieś starszej pani czy coś w ten deseń. Ale zamiast tego,
dostrzegłam siedzącą przed biurkiem młodą kobietę. Jaka ona była piękna. Miała
długie brązowe włosy opadające na opaloną twarz. Tak właśnie, nie była blada.
No, ale z tego co zauważyłam to wampiry w cale nie są blade. Są po prostu jak
każdy inny człowiek. Jeden Kosmyk opadł jej na brązowe oczy. One też były
piękne. Widać było w nich jakąś głębię. Rysy twarzy miała bardzo wyraźne. A
szczególnie kości policzkowe.Na swojej zgrabnej szyi miała wielki wisiorek w kształcie okręgu. Idealnie do niej pasował. Popatrzyła na nas spod swoich długich i ciemnych
rzęs. Uśmiechnęła się delikatnie. Była zupełnie inna niż w moich wyobrażeniach.
Tam była kobietą w średnim wieku z wyglądu była nieprzyjemna. A ona? Od razu
wyczułam od niej pewną sympatię. Wydawała się być bardzo miłą osobą. Jej
uśmiech nieco dodał mi otuchy i teraz stałam przed nią wyprostowana.
Odwzajemniłam gest. Nagle naszło mnie mnóstwo informacji o niej. Wcześniej
czegoś takiego nie wyczułam. Chciałam się o niej czegoś dowiedzieć, ale
wyczułam jakąś barierę przez którą nie byłam w stanie się przecisnąć.
Wstrzymałam głęboko oddech.
Nigdy nie znalazło się w mojej głowie tyle informacji co teraz. Sama się w nich
zagubiłam. Jedyne co mogłam z tego
wywnioskować to to, ile ma lat. Tak. Dużo ich było. Lepiej żebyście nie
wiedzieli, bo byście się sami przerazili. Naszła mnie myśl z jej imieniem.
Zostało one w mojej głowie. Na myśl o nim uśmiech nasuwał mi się uśmiech.
Otrzepałam się z tych myśli. Od ich nadmiaru zaczęła mnie boleć głowa.
Wypuściłam głośno powietrze z płuc. Zauważyłam, że Aria mi się dokładnie
przygląda. Spuściłam speszona wzrok.
- Witaj Sophio. Podejdź do
mnie proszę – zaprosiła mnie do siebie ręką. Zerknęłam niepewnie na Brandon.
Wskazał żebym podeszła do Arii. Zrobiłam tak jak mi wskazał. Podeszłam do niej.
- Zapewne nie wiesz jakie mam
dary? – zapytała gdy się pojawiłam obok nie. Kiwnęłam głową na znak że nie.
- Wiesz umiem czytać w
myślach i mam tarczę na czyjeś moce. Czyli Jeżeli moja tarcza jest cały czas
aktywna to nikt z nadprzyrodzonymi mocami nie może mi za ich pomocą nic zrobić
– kiwnęłam głową na znak zrozumienia gdy na chwilę przerwała. – Przed chwilą
opuściłam moją tarczę dla ciebie. Dlatego mogłaś się o mnie dowiedzieć co nieco
o mnie – uśmiechnęła się do mnie. – Jesteś bardzo silna. Słyszałam o twoich
mocach od Brandona – wskazała głową na niego. – Są niepowtarzalne – zamyśliła
się na chwilę. Miałam nurtujące pytanie. Nie mogła powstrzymać, aby je zadać.
- Ale dlaczego teraz –
powiedziała szeptem, ale Aria usłyszała.
- No właśnie, długo o tym
myślałam. Wywnioskowałam, że to dlatego, że jesteś wyjątkowa. Wybrana. Nigdy
wcześniej nie spotkałam się z taką sytuacją. Jesteś naprawdę wyjątkowa.
- A co z moją przemianą –
zapytałam już trochę pewniej.
- Podejrzewam, że nie będzie
ona potrzebna. Wyczułam od ciebie ogromną moc. Nie tylko związaną z twoimi
mocami. Nie zauważyłaś może, że jesteś silniejsza, albo szybsza?
- Może mam trochę więcej
siły, ale czy to na pewno przez to.
- Myślę, że tak. Przemiana
raczej nie będzie potrzebna. Z czasem będziesz coraz mocniejsza i silniejsza.
Zapewne hipnotyzowanie też przyjdzie. Ale z czasem, nie wszystko na raz.
Zwłaszcza, jeżeli nie jest to naturalne. Ale mam dla ciebie jedną wiadomość.
Będziesz śmiertelna. Nie tak jak my. Będziesz się normalnie starzeć. Ale zabić
ciebie będzie można jedynie przez wbicie kołka w serce, albo naturalną śmierć
przez starość. Będziesz prawie jak zwykły śmiertelnik.
Uśmiechnęłam się szeroko. To
jest naprawdę bardzo dobra wiadomość. Jaka ona jest miła. Nie często spotyka
się takie osoby.
- No a teraz – uśmiechnęła
się szeroko – nie ma spinania się. Spokojnie ja nie gryzę. Uśmiechnij się.
Zrobiłam jak mi kazała.
- A teraz. Masz może jakieś
pytania? – zapytała.
Zastanowiłam się chwilę. W
sumie to tak.
- Mam jedno pytanie. Jak ja
mam rozwijać moje moce?
- No tak. Będziesz mieć
swojego nauczyciela. Nie będziesz się tylko uczyć kontrolować moce, ale także
jak walczyć. Musisz umieć różne style walki. Nauczysz się także, jak strzelać z
łuku. Mamy swoją halę treningową. Na niej będziesz trenować. Ze względu, że
masz szkołę, to treningi będą wieczorami. Ah i o naukę się nie martw. Nasza
pamięć jest bardzo dobra i nauka nie zajmie ci dużo czasu.
- Dziękuję Ario. Cieszę się,
że wytłumaczyłaś mi to wszystko. Czuję się o wiele lepiej z tymi informacjami. Mam
jeszcze jedno pytanie, oczywiście jeśli mogę – powiedziałam już bez stresu.
- Tak, mów śmiało. Jestem jak
wy. Ze mną możesz normalnie rozmawiać.
- Kto będzie moim trenerem? I
kiedy zaczną się treningi? – zapytałam.
- Treningi planujemy zacząć
jak najszybciej. Być może w poniedziałek odbędzie się pierwszy. A co do twojego
trenera. Już wcześniej o tym myśleliśmy. No wiesz jak jeszcze nie wiedzieliśmy
o tej wyjątkowości. Ale myślę, że przez to trener ci się nie zmieni.
Przemyślałam to dokładnie i porozmawiałam z innymi wampirami. Razem wybraliśmy
odpowiedniego trenera. Postanowiliśmy, że skoro Branodn już jest twoim
opiekunem będzie i trenerem. Więc trenować cię będzie właśnie Brandon – Aria
uśmiechnęła się do mnie, a następnie do niego. No tak. Mogłam się tego
spodziewać. Ciekawe jak on się zachowuje jako trener. Pewnie nie będzie odpuszczał…
****
Kolejna część. Trochę dłuższa. Chciałam dodać coś ciekawszego i mam nadzieję, że to mi się udało. Akcja się rozkręca. Mam wielkie plany co do kolejnych części. Dziękuję za wasze komentarze! :) Jesteście świetni. Kocham was ! <3 Kolejną część postaram się napisać jak najszybciej się będzie dało. Może nawet jeszcze dzisiaj coś dodam :)
Rezydencja Arii
Korytarz w willi Arii
Nasza piękna Aria.
A tutaj mamy strój w jakim była Sophie.
Nasza Sophie. (Troszkę zmieniona niż jak zakładce "bohaterzy" Ale ona mi bardziej odpowiada do Soph) CO myślicie? :D
Świetny rozdział a nowa soph łądna ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <33
I zaczęłam nowego bloga i ładnie błagam ażebyś spojrzała i oceniła
http://zaginela-gdy-miala-zostac-krolowa.blogspot.com/
~Kaiss xoxo
świetny rozdział! twoje opowiadanie serio wciąga i bardzo przypadło mi do gustu! jest takie inne... oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu! czekam na nn rozdział :)
OdpowiedzUsuń+ przepraszam że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale dopiero co znalazłam czas by wejść na kompa i przeczytać! :)
http://whenlifetakesonthecoloragain.blogspot.com/
Nie ma sprawy, naprawdę to rozumiem :D U mnie też zdarza się, ze czasami nie mam czasu :) I cieszę się, że podoba się opowiadanie :D
UsuńNastępny zajebisTy rozdział. Ja chce jeszcze jeden juz. No i tak bardzo bym chciala zeby miedzy Sophi a Brandonem zaczęło sie cos dziać. Doczekam sie tego w koncu co?:-)pozdrawiam Iiiinka
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa jak to będzie. Nic nie zdradzam. :D Dziękuję za te wspaniałe słowa :)
Usuńkiedy dodasz nastepny rozdzial??iiiinka
OdpowiedzUsuńNo nie wiem. Postaram się wieczorem :D Nie zabijać ;p hah
Usuńrewelacyjny rozdział!
OdpowiedzUsuńdawno czegoś takiego nie czytałam!
mam nadzieję, że Brandon nie będzie tylko jej trenerem :D
będzie między nimi coś więcej?jakaś miłość albo romans? <3
czekam na kolejny! ;**
u mnie nowy, zapraszam :)
http://dream-of-another-life.blogspot.com/
Po pierwsze przepraszam że dopiero teraz, ale nie miałam dostępu do komputera, po drugie rozdział, hm... co tu wiele mówić, jak zwykle bomba i wszystko w ogóle bomba:). Po trzecie czy między naszym bohaterami będzie coś, ten tego... wiesz chyba o co biega:D i ostatnie zapraszam do mnie na nn.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mnóstwa extra pomysłów na kolejne notki życzę!
świetne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie ,takie oryginalne. Nie trafiłam jeszcze na takie. A co do notki ciekawi mnie tak samo jak bohaterkę jak będą wyglądać lekcje a i jeszcze fajne zdjęcie Arii. Nie wiem czy u mnie byłaś i czy czytasz ale zapraszam do siebie na bloga i na nn dziś wstawiona
OdpowiedzUsuńPS: Jeśli czytasz mojego bloga to od jak dawna lub którego rozdziału? Chciałabym wiedzieć
PSS: Pliss informuj mnie o nn
Kiedy następny rozdział co bo mial byc wczoraj:-)pozdrawiam iiiinka<3
OdpowiedzUsuń